Wakacje z Klubem „Łęgi”

Jak każdego roku Akcję Lato Klub „Łęgi” rozpoczął od pierwszego dnia wakacji.

Już 26.06.2004 roku o godz. 9.00 zainaugurowała działalność świetlica wakacyjna. Dzieci nauczone wieloletnią tradycją nie czekały na plakaty reklamujące zajęcia, wiedziały, że codziennie od 9.00 do 15.00 przyjemnie i pożytecznie spędzą wakacyjny czas.

Tak też się stało. A było w czym wybierać: zajęcia i konkursy plastyczne, zajęcia muzyczne, sportowo-rekreacyjne (Olimpiada „Łęgi 2004”), quizy i konkursy. Obejrzeliśmy 5 filmów w kinie (w tym Shrek II), dwukrotnie odwiedziliśmy centrum rozrywki „Fikoland”.

Aura w drugiej części wakacji pozwoliła kilkukrotnie wybrać się na odkryty basen przy Al. Zygmuntowskich. Cudowna pogoda dopisała również w trakcie trzydniowego pobytu nad jeziorem Firlej. Była to niewątpliwie największa atrakcja Wakacji w Klubie.

Kąpiel w jeziorze (nie było tam wcale salmonelli), rozgrywki sportowe, grilowanie i zabawy do późnego wieczora sprawiły, że wyjazd długo był tematem numer jeden w rozmowach świetlicowych.

26.08.2004 roku wybraliśmy się na całodzienną wycieczkę do Zamościa i Krasnobrodu. Zwiedziliśmy ZOO, rynek w Zamościu oraz Sanktuarium i Ptaszarnię w Krasnobrodzie. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy bezpiecznie późnym popołudniem.

Czas beztroskiej laby zakończyliśmy poważniejszym akcentem. 30.08.2004 roku obejrzeliśmy spektakl profilaktyczny Teatru Scena Kurtyna z Krakowa pt. „Ulotne chwile”, traktujący o zagrożeniach współczesnego świata czyhających na młodych ludzi.

Był to ostatni dzień Wakacji z Klubem „Łęgi”. W oczekiwaniu na ferie zimowe będziemy żyć wspomnieniami wspólnie spędzonych chwil w czasie Akcji Lato, która tak jak Ateny 2004 przeszła już do historii.

Swoje wrażenia uczestnicy letnich zajęć w klubie Łęgi wyrazili w listach:

 

Wakacje w Klubie Łęgi

W klubie „Łęgi” lato spędzam
nie marudzę i nie zrzędzę
doskonale się tam bawię
nikt tam nie śpi, nikt nie chrapie.
Codzien o dziewiątej jestem
ciągnę z sobą całą resztę
mych kolegów, koleżanek
co nie chcieli wstawać rankiem
Powiem wam: atrakcji wiele!
Stąd wychodzić mnie się nie chce
do wieczora bym siedziała
i konkursy wygrywała.
Lecz gdy piętnasta zacznie wybijać
każdy zaczyna się powoli zwijać
nagród miliony utrzymać nie mogę
jednak w klubie „Łęgi” każdy mi pomoże.
Radzę wam zajrzeć w to miejsce magiczne
to miejsce wesołe, lecz nie romantyczne
tu każdy się śmieje i przestać nie może.
Każdemu dziecku klub „Łęgi”
pomoże!!!

Klaudia Żmigrodzka

Wakacje w Klubie Łęgi

W klubie „Łęgi” spędzam wakacyjny
czas,
który strasznie goni nas.
Przychodzę do klubu o 9:05
i nagrody wiele mam chęć
Są konkursy literackie i plastyczne
i nagrody bardzo liczne.
Gdy nagrody są rozdane
to wszystkie dzieci są rozradowane
Ale już zbliża się 15:00
Pani wchodząc drzwiami trzaska
i oznajmia:
„Pora zwijać się do domu!”
Wychodząc z klubu nie marudzę
tylko idę z uśmiechniętą miną
ponieważ czas mi miło upłynął!

Monika Lewandowska

„Klub Łęgi”

Gdy nudno ci jest w domu,
a na dworze brzydko jest.
Wtedy szybko się ubieraj,
i do Klubu Łęgi pędź.

Tam zawsze zabawy,
konkursów sto.
Nagrody do tego
także są.

Kiedy upał na dworze,
na basen jedziemy.
A gdy zimno jest,
do kina fruniemy.

Do domu wracamy przemęczeni,
i znowu do klubu iść chcemy!
Wracamy zawsze z nagrodami,
i wyposażenie już do szkoły
MAMY…

Gabrysia Żmigrodzka

Data opublikowania: 12:24, 19 czerwca 2016

Kategorie: Archiwum