Przypomnieli sobie o spółdzielcach
Znak to, że wybory do Sejmu i Senatu już blisko.
W okresie pomiędzy wyborami poza pojedynczymi przypadkami ani posłowie ani senatorowie nie interesowali się naszą Spółdzielnią i jej problemami.
Zaledwie kilka razy udało się zorganizować spotkanie z radnymi m. Lublina.
Obecnie organizowane spotkania zapraszają mieszkańców osiedli na dyskusję programową o spółdzielczości mieszkaniowej.
W praktyce jednak, chcąc zdobyć sobie tanią popularność organizatorzy tych spotkań kierują dyskusję jedynie w stronę totalnego krytykowania działań Zarządu, Rad Nadzorczych czy Rad Osiedlowych.
Nie przedstawiają na nich żadnych konkretnych rozwiązań istniejących problemów, nie są w stanie zająć żadnego stanowiska w trudnych i niepopularnych sprawach dot. Spółdzielni.
Problemy członków Spółdzielni, których nie stać na opłatę czynszu, zapewnienia dla nich mieszkań socjalnych w związku z posiadanym wysokim zadłużeniem i eksmisją nie są wg nich problemami ani Państwa ani partii politycznych ani władz lokalnych a jedynie problemami danej Spółdzielni.
Naszym zdaniem jednak problemy te to nie jest tylko sprawa Spółdzielni, ale problem krajowy, bowiem dotyczy polityki socjalnej i mieszkaniowej państwa. Co za tym idzie powinien się nimi zająć Sejm, Senat i rząd RP.
Tego właśnie po takich spotkaniach oczekują nasi członkowie i ich rodziny.
Populistyczne hasła na plakatach nie wypełnią treści i nie rozwiążą bieżących problemów, z którymi na co dzień borykają się członkowie Spółdzielni. Oczekiwane są konkretne działania, nieraz trudne i niepopularne, ale konieczne – bowiem poprawią one życie naszych członków.
Szanowni członkowie SM „Czuby”!
Rok 2005, to rok wyborów do organów samorządowych Spółdzielni. Nie bądźmy bierni! Weźcie udział w zebraniach grup członkowskich. Wybierzcie ludzi uczciwych, zaangażowanych w sprawy Spółdzielni. Jest ich dużo. Nie rezygnujcie z przysługujących Warn praw. Wasz głos się liczy.
Wydanie Informatora sponsorowane przez firmę
P.W. „SANITEX” Spółka z o. o.
22-100 Chełm; ul. Okrzowska 39